czwartek, 27 listopada 2014

Betlejemska ulica

Towarzyszę dzieciom w drodze do i ze szkoły. Zza szyby busa obserwuję codzienne życie jakie toczy się w Betlejem. Prowadzić tutaj samochód to prawdziwy popis umiejętności. Kierowcy przeważnie nie respektują znaków, czasami stosują zaskakujące manewry, posługują się sobie znanymi gestami i np. nagle przepuszczają kogoś. Widzę sklepy bardzo małe i zaniedbane, są też takie nowoczesne i ekskluzywne. Na chodniku przed niektórymi sklepami wystawiony jest towar. Mój wzrok przykuwają banany. Mijam autokary wypełniony pielgrzymami i czekających na nich sprzedawców ulicznych oraz mężczyzn lub chłopców pchających wózek z pieczywem. 
Obserwuję ludzi. Ostatnio zwracałam uwagę na chusty, które noszą mężczyźni. Tradycyjne arabskie nakrycie głowy nazywa się kefija. W Polsce potocznie określane jest jako arafatka. W Palestynie wykonane są z mieszaniny bawełny i wełny. Są dwie wersje: biała z czerwonym wzorem lub biała z czarnym wzorem. Istnieje wiele metod wiązania arafatki na głowie. Niektórzy mężczyźni robią z niej turban, a inni luźno nakładają ją na głowę, więc opada ona na ramiona i plecy. Wtedy kefija przeważnie podtrzymywana jest za pomocą pętli wykonanej ze sznura nazywanego agal. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz